Anna Augustyna Niemiec, choć urodziła się w Szymiszowie, większość swojego życia spędziła w Strzelcach Opolskich.
Przyszła na świat 11 maja 1919 roku, jako córka Johanna i Hedwig Niemiec. Była najmłodszym z ich dzieci. Miała czworo rodzeństwa: trzy siostry Marię, Teresę i Klarę oraz brata Jerzego. Siostry swoje życie spędziły w Polsce, a brat mieszkał w Niemczech.
Ojciec pracował na koleji, przez co mieszkali w budynku należącym do koleji w Szymiszowie, a dokładnie w bloku na Koszycach. Jak wspomina pani Anna, chodziła do szkoły podstawowej w Strzelcach Opolskich przez 8 lat. Później uczęszczała do Szkoły Gospodarczej, którą prowadziły siostry zakonne. Szkoła mieściła się niedaleko kościoła. Tam uczyła się szycia, gotowania, pieczenia, pracy w ogrodzie. Był tam duży plac i ogród. W czasie wojny pracowała w fabryce cygar, a jej praca polegała na ich napełnianiu i układaniu w skrzyniach. Jak mówi, „ To była fajna robota”. W czasie wojny, mieszkała w Sudeten Land. Po zakończeniu wojny, rodzina przeniosła się na ul. Wilkowskiego w Strzelcach Opolskich. Jak wrócili do swojego domu, nic w nim nie było, tylko trzy puste szafy, ale budynek ocalał. Pani Anna z wielkim smutkiem i strachem, opowiadała jak bomba spadła na budynek naprzeciwko jej domu i całkiem go zniszczyła, z ulgą stwierdzając, że jej dom przetrwał. Po wojnie było bardzo trudno o pracę. Jej siostra smołowała dziury w szosie. Później obie szyły męskie ubrania, które najpierw krawiec kroił. Po zamknięciu zakładu, ale dokładnie nie pamięta kiedy, rozpoczęła pracę jako pomoc domowa. Jak wspomina, pomagała prowadzić dom, jak jej chlebodawcy byli w pracy, pomagała też przy dzieciach.
Mieszkała w różnych miejscach na terenie Strzelec Opolskich. Od września 1946 mieszkała przy ul. Osiedle – „ To był dom przy szosie na Gogolin”. Później był meldunek przy Bolesława Chrobrego, gdzie spędziła kolejne 26 lat swojego życia. Stosunkowo krótko mieszkała przy ul. Konopnickiej, a od 1991 do 2008 jej dom mieścił się na ul. Marka Prawego. Gospodarowały wspólnie z siostrą Teresą, ale po jej śmierci, pani Anna, zdecydowała się przyjść do naszego Domu. Miała wtedy „dopiero 89 lat”. Przez okres remontu strzeleckiego Domu, seniorka mieszkała w filii w Leśnicy, gdzie obchodziła swoje 90 te urodziny.
Dzisiejszy zacny jubileusz jest dla pani Ani okazją do wspominania. Na koniec rozmowy, której efektem jest ta krótka biografia, mieszkanka powiedziała„ Jest mi tu dobrze, ale czasami czegoś mi brakuje, ale nie wiem czego. No, ale zobaczymy jak będzie dalej”.
I właśnie to stwierdzenie jest niewątpliwym sukcesem jej życia i pewnie odzwierciedleniem życiowej postawy. Jej ciekawość tego co będzie i snucie planów na przyszłość, pomimo przeżytych już 100 lat i ciężkich życiowych doświadczeń, zasługuje na szacunek i uznanie.
Droga Pani Aniu, gratulując tak zacnego jubileuszu, pragniemy życzyć Pani dalszych lat życia w spokoju i zdrowiu. Jednocześnie wszystkim pamiętającym o Pani w tym uroczystym dniu, pragniemy zarówno w Pani imieniu, jak i własnym, serdecznie podziękować.
Z uszanowaniem
Jolanta Osuch Teresa Słonina
Dyrektor DPS kierownik DPS Strzelce Op.