Lato w naszym domu obfitowało w różne wydarzenia.
Każdemu w pamięci pozostały pewnie niemiłosierne lipcowe upały, które znacznie ograniczały jakąkolwiek aktywność, bo przebywanie w takiej pogodzie na otwartej przestrzeni grozi co najmniej słonecznym udarem. Więc w tym czasie odbywały się zajęcia we wnętrz. Było kino Relax w którym oglądaliśmy piękną i niezapomnianą SISI czy zajęcia na terapii.
Dzięki naszym przyjaciołom z Barki mieliśmy sporo ogórków, które wspólnie kisiliśmy, Każdy miał okazję zrobić słoiczek ogórków dla siebie i zabrać ze sobą do pokoju. Pani Jola miała okazję częstować się ogórkami u różnych osób i wszystkie były pyszne, choć każdy miał na nie inny sosób.
Mieliśmy także ogniska na podwórku, Kiełbaska pieczona na patyku smakuje całkiem inaczej jak ta z grila. Pychotka
W sierpniu często przebywaliśmy na podwórku. Były lody, mufinki robione na zajęciach kulinarnych, chleb z smalcem i naszymi ogórkami.
W sobotę, 20 sierpnia, byliśmy na integracyjnej wycieczce na Górze Świętej Anny, o której pisaliśmy wcześniej.
W pierwszą wrześniową sobotę dzięki inicjatywnie księdza Józefa Krawca, Barkowiczów i skazanych zostały wysprzątane groby naszych podopiecznych pochowanych na cmentarzu komunalnym w Strzelcach Opolskich, za co bardzo serdecznie dziękujemy.
Lato pełne było wydarzeń i słońca. Końcowym aktentem była "akcja śliwki" z których powstało pyszne ciasto.
Cóż, pozostało tylko czekać na kolejne lato...już za rok:)